Dzień piętnasty:
Lofoten 🗻⛰🏔 przyznaję że jest moc tego miejsca, nawet w niepogodą, czuje się potęgę i piękno ostrych szczytów wyrastających z morza. Ale ale, żeby Wam to przybliżyć, to my prawie mamy takie Lafoty w Polsce, jeno trzeba jedno z drugim połączyć, czyli; dogadać się z góralami co by nam pożyczyli pasmo Tatr, nie żeby na zawsze, co najwyżej co trzeci czwarty sezon, to i tamta ziemia se od ciężaru gór odpocznie, a my te Tatry wstawimy od Władysławowa po Hel, no i teraz uwaga!!! …. Wsiadamy sobie na prom z Gdańskiego pobrzeża na Hel, płyniemy, płyniemy, jesteśmy na zatoce w połowie drogi do celu i tu nagle co? No co? Helofoty moi mili, czapki z głów, takie skały na zatoce, nasze polskie. Prezes Klubu ‚Tęcza’ Ochudzki Ryszard pomoże.
Pozdrawiam Was 🙌
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz