niedziela, 13 września 2015

DZIEŃ 26 Boadilla del Camino.... Santiago



Do celu pozostało 450 km :) 
Dzień zaczął się deszczowo ale zakończył słonecznie z wiatrem w plecy. 
Zacząłem korzystać z Albergue - to takie hostele dla pielgrzymów prowadzone przez rożne instytucje. Jest przyzwoicie, przyznam szczeze. 
W prawdzie śpi sie na piętrusach z rożnymi zapachami ... ale ceny dobre i prysznic daje, oj daje wiele orzeźwienia i radości :) 

Teraz jestem na wysokości 810 mnpm. a jak zerkam na okolice to takie Żuławy - płasko i to mnie w tym dziwi, bo pola łąki, słoneczniki, ściernisko i taka wysokość. 
Ot Hiszpania.















1 komentarz:

  1. śledzę niemal codziennie i trzymam mocno kciuki:) odezwij się po powrocie i wadnij do Poznania:) Bron

    OdpowiedzUsuń