sobota, 29 sierpnia 2015

DZIEŃ 15 Montbard....Santiago




Dzisiaj po przejechaniu 1866 km i ostatnich kilku nocach snu w pustych sadach i na polanach, myjąc się w zimnych strumieniach z krystaliczną wodą, robię sibie w tym miasteczku małą niedzielę. 

Znalazłem pole namiotowe. Namiot stoi, pranie zrobione, zakupy jedzenia zrobione i teraz mam czas na !!!!! Siedzę sobie w tym miasteczku w klimatycznym barze piwnym gdzie grają dwa telewizory na raz - w jednym wyścigi konne a w drugim film. 
Popijam belgijskie piwo i juz kończę bo zaczynam NIC NIE ROBIENIE !!!!



















1 komentarz:

  1. Skromne miasteczko....ale ma swoj urok.. bardzo mi sie podoba, zreszta kazde ktore prezentujesz.

    OdpowiedzUsuń