piątek, 28 sierpnia 2015

DZIEŃ 12 Saint-Avold....Santiago



Pomimo ze kręciłem sie w koło, to gubiąc, to odzyskując droge w temperaturze wysokiej, pomiędzy polami a małymi wsiami, To; 

 -Przekroczyłem linię Maginota bez ofiar :) 
- 501 km za mną 
- Rozumiem dlaczego oni tu mają małe okna i do tego okiennice lub rolety, to mocne słońce wdziera sie i wygrzewa do cna, a nie zawsze każdy tego chce :) 

przesyłam Wam Pozdrowienia i trzymajcie za mnie :) co sie da ... PA !















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz