Od kilku tygodni, sobotnio/niedzielne poranki w moim pokoju wyglądają tak.
Od kilku tygodniu nie miałem dostępu do internetu i nie specjalnie za tym tęskniłem.
Dzień, wieczór po pracy, soboty i niedziele to czas wypełniony bez netu - bliżej siebie, otoczenia, przyrody i ludzi. Cha :) piękny czas (choć nie łatwo mieszczuchowi takiemu jak ja bez sieci).
Zdjęcia które robiłem cierpliwie czekają na swoją porę zamieszczenia.
Zapraszam, Stasiu
Stasiu:-) cuda:-)
OdpowiedzUsuńMariola
OdpowiedzUsuńDziękuję
OdpowiedzUsuń